Przejdź do głównej zawartości

Cisza #45

Jesteś tu pamiętniku? Zaglądałam do Ciebie i trochę tęskniłam. Minęło kolejnych sześć lat... Gdzie byłam? Cieszyłam się każdą chwilą jednak nie - nie było idealnie. Przeszłość i minione lata wydają się teraz jasne. Łatwo je osądzać na podstawie wygodnych przemyśleń. Co się wydarzyło? Spełniłam kolejne marzenia.

Trafiłam pod adres, który odpowiadał mojej wybujałej wyobraźni. Od 2014 roku jestem w świecie, który sam w sobie jest ekstrawagancki. Efekt zaskoczenia, nawet jeśli się w nim zdarza, zostaje zatarty z biegiem czasu. Mój zawód nie jest trudny, jednak wymagający. Mimo trwającej przygody, która przynosi dobre i złe owoce oddaję wszystko swojemu rzemiosłu. Upiększam podróże i weszłam do twierdzy private aviation. Dostarcza mi to psychostymulującej dawki wrażeń. Wpływa na mnie pomieszanie różnych sfer interesów i silnych uczuć branży. 

Prywatne odrzutowce to inny poziom rozumienia czasu oraz biznesu i pieniędzy. Wdałam się w fikcję, bo nie należę do śmietanki, z którą latam. Trochę to wyobcowane.

Ultrakomfortowość to sekret prywatnych odrzutowców. Jak to się robi? Naturalną uprzejmością i kameralną atmosferą, a przede wszystkim kontaktem z ludźmi. Nieformalnym wyrafinowaniem. Do tego podpisane kontrakty: anti-bribery, non-disclosure, standards of business, ethics, etc. To moja cisza. To właśnie ta cisza Pamiętniku... 

Instagramowe bogactwo napychania ludzi nie ma nic wspólnego z niezależnie majętnymi. Są skryci i skromni, mają też inny drive. Nie żyją dla statusu. Podziwiam ich za intelekt i styl. Fajnie by było, gdyby to ludzie w końcu zrozumieli. Obudźcie się wszyscy ze statusu społecznego programowania.